Top
Ceramika artystyczna

Pochodzę z trójmiasta, ale wiele lat spędziłem w innych krajach i miastach. Bardzo sobie cenię wieź z lokalną społecznością. A zwłaszcza z sąsiadami, których warto poznać. Stąd inicjatywa, aby się otworzyć na nich i dla nich. “Otwarte ogrody” w Józefowie są wspierane i sponsorowane przez MOK, czyli Miejski Ośrodek Kultury. Niezwykle miłe osoby. Wsparły moją inicjatywę ,,otwarcia”. Balony, ulotki, publikacje w gratisie. Lokalne gazety a w nich okolicznościowe artykuły na temat tego dość już tradycyjnie rozwijające się przedsięwzięcia. Ciekawe jest to, że można poznać sąsiadów z okolicy, których prawdopodobnie nigdy bym nie spotkał. Ktoś coś kupi, ktoś polubi, ktoś sobie zapamięta, że tu jestem. To nie są przypadkowi ludzie. Jestem dumny z mojego ogrodu, z kotów ,,witaczy”.

Mogę też przy okazji zaprezentować moją pracownię, pokazać, jak się toczy na kole garncarskim i opowiedzieć o ceramice. Impreza zwykle jest maju i trwa przez weekend. Goście i wizytujący mają okazję zwiedzić okolicznych artystów, rękodzielników, muzyków o twórców którzy otwierają podwoje swoich domów dla nich w tym czasie. Ceramikę eksponuję w tym czasie w ogrodzie, w pracowni i w domu, do którego wszystkich zapraszam. Jeśli zdarzy się burza to gromadzimy się w środku. Ktoś przyniesie ciasto lub owoce, ktoś upiecze pyszny domowy chleb (dziękuję Marto) a u mnie zawsze znajdą się domowej roboty i własnej receptury nalewki z własnych owoców pigwy, aronii, agrestu, porzeczek malin (czerwonych i białych) czy białej morwy.

Wróciłem przy okazji po latach do swojej kolejnej pasji – ogrodnictwa. Można sobie u mnie na grządkach zerwać świeżą rzodkiewkę. Poznać wreszcie prawdziwy zapach pomidora czy ogórka gruntowego. Dzieci mają frajdę uganiając się za moimi kotami lub zrywając czereśnie, śliwki, morele i jabłka. Letnie otwarte o grody w Józefowie to niezwykłe wydarzenie Sporo osób przychodzi z całą rodziną, część spacerem, rowerem lub przyjeżdża samochodem z Warszawy i okolic. Dwa razy w ciągu dnia staram się zaprezentować prace na kole garncarskim. Zainteresowanych sadzam czasem i uczę podstaw tej dość trudnej sztuki. Dzieci są bardzo chętne i entuzjastycznie podchodzą do tego. Ten weekend daje wszystkim niezapomniane wrażenia a mi satysfakcję i potwierdzenie, że to co robię może sprawiać radość nie tylko mnie.

Jak powiadał mędrzec ,,praca to miłość, którą widać”. Jest też okazja poznać znajomych z Facebooka czy ich przyjaciół. I tak to się rozsiewa wśród tych co kochają to co robię. Sporo osób wraca, by zapytać o jeszcze.

        

Wpisz swój komentarz

v

Ceramika Artystyczna Gary Misaki
Translate »
You don't have permission to register

Reset Password