To czysta forma. Bez gadulstwa. Cisza, spokój, harmonia. Modny minimalizm to nie to. Czernie szarości. Ot-tak. To funkcjonalność. To użytkowość. To dyscyplina. To sztuka nie dla sztuki. To stan umysłu. To setki lat tradycji. Inspirują mnie japońscy czy koreańscy mistrzowie ceramiki których podglądam na Instagramie. Co za pietyzm wykonania. Wycyzelowanie detalu i harmonia kształtów. CIERPLIWOŚĆ, której tak często mi brak. Szkliwa przez nich używane, często komponowane z naturalnych składników pozwalają wydobywać niuanse form nie zakłócając ich kształtu krzykiem kolorów.
Myślę, że czeka mnie następny etap w ceramice. Rzeczy bardziej surowe, dopracowane. Spójne jako rodzina czy kolekcja. Ociosanie kształtu skalpelem, szpachelką, ostrym nożem czy dłutem nadaje przedmiotom swoisty, surowy i piękny charakter. Z tym że jak wspomniałem, najbardziej lubię jednak toczyć na kole. A tu czeka na mnie kolejny etap obróbki. Myślę, że warto. Efekty powinny nadejść wkrótce. ZEN to medytacja – utrzymywanie stanu uważnej obecności. Mindfulness. Ale jak tu się skupić na detalach ? Z tym pytaniem sobie może kiedyś poradzę. Idę coś potoczyć, aby móc coś potem znów przytoczyć.
Wpisz swój komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.